Powrót do Holandii

Cześć i czołem! Dzisiaj po raz pierwszy od dawna nadaję z kraju wiatraków i tulipanów, słodkie lenistwo, które uprawialiśmy w Polsce przez ostatnie trzy miesiące, musiało się kiedyś skończyć i tak oto wylądowaliśmy w Epe. Dzisiejszy post to w sumie mój mały sukces - poprzednie wyjazdy do Holandii kończyły się wpisem raz na kwartał, tym razem postanowiłam sobie, że będzie inaczej i sumiennie trzymam się swojego planu.