Ostatnio napotykałam się na piękne staniczki - koronki, tasiemki, fikuśne plecy były w nich normą, jednak patrząc na ich ceny, które zaczynają się od 100 zł stwierdziłam, że sobie odpuszczę...
Aż wczorajszego dnia nastąpił przełom! Czemu właściwie mam sobie odpuszczać? Przecież takie cudo jest do zrobienia! Bo o ile koronkowych miseczek sobie niestety nie wyprofiluję, to z plecami mogę się pobawić! : )
I tak oto postanowiłam zabrać się za zaniedbane przeze mnie ostatnimi czasy zajęcie, czyli DIY.
Oczywiście przygotowałam dla Was całą instrukcję 'krok po kroku', dlatego już nie gadam, a pokazuję! : )
Znowu mam tu inne kolory niektórych zdjęć, niż w folderze, ale nie chce mi się z tym już walczyć. : )
Materiały:
stanik
sznurówki (tak, to nie żart, zaznaczę tylko, że nie były używane : D)
igła
nici
sznurówki (tak, to nie żart, zaznaczę tylko, że nie były używane : D)
igła
nici
Tył przerobiłam na wąski, z 2 rzędów haftek na 1.
Tu jest jeszcze razem ze stanikiem, ale później ze względu na wygodę całkiem go odcięłam. ; )
Układacie pocięte paski w taki sposób, aby stworzyły pożądany efekt i mocujecie je szpilkami.
Zszywacie każde łączenie, najlepiej w każdym rogu, żeby konstrukcja nie była ruchoma, tylko ładnie się trzymała.
Odcinacie niepotrzebne części sznurków i doszywacie ramiączka od stanika, żeby można było je regulować. : )
Tak stworzoną całość doszywacie z powrotem do stanika.
I gotowe! ; )
Co myślicie o takim własnoręcznym ozdobniku? : )
Dodam, że roboty było na jakieś 2 godzinki, razem z obmyślaniem jak to w ogóle stworzyć. ;p
ENJOY! :)