Zasypane Zakopane

Nie lubię tego uczucia, które towarzyszy mi praktycznie podczas każdego powrotu do domu, kiedy jadę samochodem i rozmyślam nad tym, jak czas pędzi nieubłaganie, a chwile, nawet te najcudowniejsze po prostu przeminą, nim zdążymy się obejrzeć. I wtedy zamiast radości z udanego urlopu w mojej głowie próbuje zadomowić się jakiś taki melancholijny nastrój, który podpowiada mi coś w stylu - "tyle wyczekiwania i już po wszystkim, teraz w ten sposób budzisz się po weekendowej wycieczce, a niedługo przeleci Ci przez palce Twoja młodość". I w tym momencie zdaję sobie sprawę, że chyba troszkę przesadzam, a kryzys wieku średniego, to jeszcze nie moja bajka, więc wracam do cieszenia się wspomnieniami i drobnymi rzeczami, które mnie otaczają. Jednak między innymi właśnie z tego powodu bardzo ważnym elementem każdego wyjazdu są dla mnie zdjęcia, pozwalają w jakiś sposób utrwalić to co tak ulotne, a nawet dzielić się tym z innymi. Ale już dość mojego smęcenia, chodźcie zobaczyć to, czym moje oczy delektowały się przez ostatnie trzy dni.

Kule do kąpieli - DIY

Dzisiaj post z kategorii, która zawsze cieszy się sporym zainteresowaniem, mianowicie DIY, jednak dość nietypowy, bo kosmetyczny. Stworzyłam dla Was tutorial, z którego dowiecie się w jaki sposób przygotować musujące kule do kąpieli. No to zaczynamy!


Futrzak

Przedostatni semestr mojej przygody ze studiami ogłaszam za zamknięty, część teoretyczna pracy licencjackiej oddana, teraz mogę w końcu wrócić do tego, co lubię najbardziej! :)