Złoto z lumpeksu

Tym razem mam dla Was outfit, pogoda zdecydowanie dopisała, śnieg niewątpliwie dodaje uroku dzisiejszym zdjęciom, ale zanim przejdę do stylizacji, troszkę Wam jeszcze poględzę, więc zapraszam do lektury. :)

Powiem Wam, że mam ogromne szczęście! Uważam, że dobrej jakości zdjęcia to dla blogerki modowej absolutna podstawa, bo co z tego, że jej outfit'y będą genialne, skoro sposób ich prezentacji marny? I tu właśnie zaczyna się to moje szczęście - gdyby nie dwie bliskie mi osoby, pewnie nawet nie prowadziłabym bloga. Po pierwsze moja najgenialniejsza mamuśka, którą w sumie nigdy się tu nie chwaliłam, a powinnam, zdecydowanie powinnam i w tym momencie naprawiam swój błąd! TUTAJ możecie zobaczyć jej prace, a zapewniam Was, że warto! Jest pasjonatką fotografii i całkowitym samoukiem, ale idzie jej to świetnie! :)

Dobra, macie próbkę:

Druga osoba, to mój narzeczony, wykonał on dzisiejsze zdjęcia, jak i te ostatnie z Zakrzówka i chociaż lustrzankę pierwszy raz wziął do ręki kiedy poprosiłam go o pstryknięcie fotek na bloga i ma z nią styczność właściwie tylko podczas wakacji i naszych 'sesji', to radzi sobie świetnie, ma do tego dryg, chyba nie możecie się z tym nie zgodzić, prawda?

Dobrze. Nachwaliłam się, musiałam, uważam, że czasem niewystarczająco doceniamy pracę i pomoc innych, ich poświęcenie i serce, które wkładają w to co dla nas robią. A jako, że jestem kompletnie zakochana w dzisiejszych zdjęciach, tych z Zakrzówka i wielu innych, postanowiłam to z siebie tutaj wyrzucić! 

A teraz przejdźmy do outfit'u!

Już dawno nie stałam tyle przy moim wieszaku z ciuchami i nie zastanawiałam się 'co ja mam właściwie na siebie włożyć?!'. Nic mi do siebie nie pasowało, kompletnie nie miałam dnia, dopiero nazajutrz rano przed zdjęciami przypomniałam sobie o złotej koszuli, którą upolowałam za złotówkę w jednym z sh i już wiedziałam co tym razem zagra pierwsze skrzypce w mojej stylizacji! :)

Spódniczkę podkradłam mamie, do tego dobrze znane przez Was botki, futrzana pilotka, skarpetki w serduszka, kolia, czarny klasyczny płaszcz i voila! :)

Mam na sobie:

koszula - no name,

spódnica - Mohito,

płaszcz - Bershka,

botki - H&M,

skarpetki - Auchan,

czapa - no name.

Ah, zapomniałam dodać, że w dzisiejszych zdjęciach wystąpił gościnnie niebieskooki, kudłaty model - Fokus. ♥ 

Zdjęć jest naprawdę masa, ale nie mogłam się zdecydować, żeby cokolwiek odrzucić, więc musicie mi wybaczyć!

ENJOY! :)