Ogłaszam wszem i wobec, że blog zapadł w sen zimowy... choć w sumie nie ma jeszcze zimy. : p
Nie umarłam, on też się wybudzi.
Jednak nastały ciężkie czasy, nie mam wystarczającej motywacji do równoczesnej walki z krótkimi lodowatymi dniami, tworzeniem projektów na studia, przygotowywaniem się do egzaminów i ogarnianiem czegoś sensownego na bloga.
Z resztą z wiekiem staję się chyba coraz bardziej ciepłolubna, więc moje 'stylizacje' ostatnio nie mają wyglądać, a jedynie sprawić, żebym nie zamarzła na przystanku, dlatego przerwa będzie chyba korzystna dla wszystkich.
Swój powrót, na który i tak nikt nie będzie czekał :p wyznaczam na końcówkę stycznia, kiedy to pewnie nadal będzie zimno, ale chociaż nierówną walkę z uczelnią będę już miała za sobą. : D
Dziękuję za uwagę i do zobaczenia! ; )
ej no ;( obraza!
OdpowiedzUsuńwracaj szybko !
OdpowiedzUsuń