Myślę, że po prawie trzech miesiącach życia w Holandii i nazbieraniu całej sterty paragonów, jestem gotowa do publikacji tego długo zapowiadanego posta. Nie chciałam się z nim spieszyć, gdyż wolałam pisać o swoich doświadczeniach, nie o tym co ktoś mi opowiedział, bo takie cudze historie często lubią się nie sprawdzać. Zobaczyłam, wyrobiłam sobie opinię, więc teraz mogę Wam trochę o tym wszystkim opowiedzieć.
Zarobki i ceny w Holandii + haul
Finanse w związku
Facet ma postawić kino, kolację, zatankować i naprawić auto no i oczywiście opłacić mieszkanie, bo przecież mieszka tam ze swoją kobietą i byłoby z jego strony mało męsko, gdyby pozwolił dorzucić się wybrance. Z resztą ona ma na głowie inne wydatki - ubrania i kosmetyki nie kupią się same, a wizyty u fryzjerki i kosmetyczki przecież też do tanich nie należą.
Jestem w gazecie - walczcie o swoje marzenia!
Ten post miał wskoczyć na bloga właściwie zaraz po tym jak dorwałam Mollie w Empiku, ale czasem już tak bywa, że coś kompletnie wylatuje nam z głowy i tak właśnie stało się tym razem. Jednak nie ma tego złego, bo przecież początek roku to doskonały moment na rozmowę o marzeniach, planach i wierze w siebie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)